Air China | Wiedeń - Pekin | Airbus A350 (biznes)

Air China bardzo często pojawia się w sieci dzięki bardzo niskim cenom biletów nie tylko do Azji Wschodniej. W marcu i kwietniu 2025 roku odbyłem z nimi łącznie 4 loty na pokładzie Airbusa A350-900, Airbusa A330-300 i Boeinga 737-800. Dziś postaram się pokazać, jak latać w klasie biznes na pokładzie A350 tego przewoźnika.
Podstawowe informacje
Bilety Open-Jaw zostały zakupione na trasę Wiedeń - Pekin - Tokio Haneda / Naha - Pekin - Wiedeń. Bilet został zakupiony bezpośrednio od przewoźnika i pomimo tego, że nie była to najłatwiejsza rezerwacja, wszystko poszło dobrze.
Loty z Budapesztu są generalnie tańsze, ale z Wiednia lata nowszy Airbus A350 z bardziej nowoczesną kabiną zamiast Airbusa A330, który lata z Budapesztu. W tym artykule skupiam się tylko na A350.
Do chwili obecnej Air China posiada 30 A350-90 w swojej flocie 504 samolotów, które występują w dwóch konfiguracjach. Różnica polega jednak tylko na liczbie miejsc w klasie biznes. Wszystkie samoloty są wyposażone w 256 foteli klasy ekonomicznej typu Recarro CL371 w klasycznym układzie 3-3-3 o rozstawie siedzeń 79 cm i szerokości 45 cm. Każdy fotel jest wyposażony w dotykowy ekran rozrywkowy i portal do ładowania.
Klasa ekonomiczna premium we wszystkich A350 Air China obejmuje 24 fotele Collins Aerospace MiQ w konfiguracji 2-4-2 i oferuje przede wszystkim wygodniejsze fotele o rozstawie 99 cm i szerokości 47 cm.
W klasie biznes zawsze znajdują się 32 fotele, ale w dwóch różnych kabinach. Oczywiście wypróbowałem obie. Pierwsza kabina oferuje fotele Recaro CL6720 w standardowej konfiguracji 1-2-1, które można rozłożyć poziomo do długości 172 cm. Nie ma tu systemu rozrywki z ekranem dotykowym ani gniazdek do ładowania. Druga i bardziej nowoczesna kabina oferuje tę samą konfigurację, ale z fotelami Collins Aerospace Super Diamond, które mają tę samą długość w pozycji poziomej, ale ogólnie sprawiają znacznie bardziej nowoczesne i świeże wrażenie. Szerokość tych foteli wynosi 53 cm.
Trasa | Typ samolotu | Miejsce | Czas lotu |
---|---|---|---|
Wiedeń - Pekin Capital | A350-900 | 13A | 8:54 |
Pekin - Tokio Haneda | A330-300 | 14L | 3:02 |
Naha (Okinawa) - Pekin Stolica | 737-8 | 3C | 3:36 |
Pekin (stolica) - Wiedeń | A350-900 | 13L | 9:56 |
Odprawa
Linie Air China znane są z problematycznego procesu odprawy online dla pasażerów spoza Chin. Nie korzystam jednak z odprawy online, chyba że jest to konieczne, a Air China, jako pełnoprawny narodowy przewoźnik, oferuje bezpłatną odprawę na lotnisku dla wszystkich swoich pasażerów. Zarówno w Wiedniu, jak i w Nadze odprawa przebiegła bezproblemowo i stosunkowo szybko. Na Okinawie odprawa ekonomiczna trwała nieco dłużej i była dość powolna, ale nie było to nic nadzwyczajnego.
Poczekalnia
Dostęp do saloniku jest wliczony w cenę biletu, a w Wiedniu odwiedzamy Austrian Lounge - salonik, o którym tak naprawdę nie warto wspominać. Kilka krzeseł, podstawowe przekąski. Jest miejsce do siedzenia, są napoje, jest jedzenie, ale bardzo słabe ze wszystkiego.
Salonik zasługuje na ocenę 5/10. Nie obraża, nie zachwyca.
W pekińskiej strefie Business Transit Zone znajduje się jeden salonik Air China, który jest tylko nieco lepszy w porównaniu z lotniskiem w Wiedniu, ale biorąc pod uwagę wielkość lotniska i przewoźnika, jest całkowicie nieadekwatny. Po pierwsze, jest bardzo prehistoryczny, a po drugie, jeśli chodzi o przekąski, jest raczej słaby. Trochę lepiej niż w Wiedniu, ale muszę wziąć pod uwagę inny wymiar tamtejszego hubu. Dla mnie to lekkie rozczarowanie. 4/10
Jak dotąd salonik w Naze był całkowicie wystarczający. Tutejsze lotnisko jest podobne wielkością do praskiego, ale można założyć, że prawie nie będzie tu pasażerów latających w interesach, a będą to wyłącznie urlopowicze. Dla nich salonik jest całkowicie wystarczający. Idealnie czysty, wystarczająco duży (ludzi jest naprawdę mało), napoje, choć limitowane, są jak najbardziej w porządku. Wrażenie psuje nieco automat z napojami bezalkoholowymi, ale to z mojego punktu widzenia rzecz zupełnie drugorzędna i w gruncie rzeczy chyba nieco bardziej przyjazna środowisku. Salonik w Naze zasługuje moim zdaniem na solidną ocenę 6,5/10, oczywiście biorąc pod uwagę charakter miejsca docelowego.
Wejście na pokład
Wejście na pokład samolotu Air China nie do końca spełniło moje oczekiwania. Tak, stanowiska priorytetowe i niepriorytetowe są usuwane przy każdym wejściu na pokład, ale nikt się tym nie przejmuje. Podczas podróży z Pekinu do Wiednia zostaliśmy nawet wpuszczeni później niż pasażerowie linii niepriorytetowej. Niewielkim pocieszeniem był przynajmniej fakt, że Air China obsługuje boarding oboma drzwiami. Ogólnie rzecz biorąc, był to jednak bardzo trudny do opanowania proces. Taka prosta rzecz do zrobienia. 3/10.
Kabina A350-900 z fotelami Super Diamond
Pierwszy lot obsługiwał stosunkowo nowy, 6-letni Airbus A350-900. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to przyjazne powitanie przez załogę i nawigacja do fotela. Świetny początek.
Na trasie Wiedeń-Pekin-Stolica lecimy Airbusem A350 o rejestracji B-307C, który jest wyposażony w fotele Super Diamond. Fotele te są również używane w wybranych liniach Qatar Airways, British Airways, Aer Lingus, Hainan Airlines i China Airlines, by wymienić tylko kilka. Są one zatem dość powszechne. Układ 1-2-1 jest bardzo wygodny. Chociaż każdy fotel ma dostęp do przejścia, wadą jest to, że fotele obracają się tak, że okno znajduje się dość daleko od głowy.
Jeśli chodzi o czystość, to nie mam na co narzekać. Przetarłem wszystko białą szmatką i nic się nie zebrało.
Sześcioletni samolot jest naprawdę całkiem nowy, ale kabina zwykle jest już w drugiej połowie swojego życia i były już pewne oznaki zużycia. Było to jednak normalne zużycie wynikające z użytkowania i niczego nie brakowało.
IFE
Jedyny drobny problem dotyczył systemu rozrywki z ekranem dotykowym. Wybór filmów i programów telewizyjnych był wystarczający, ale większość z nich to chińskie produkcje, które nie wydają się być atrakcyjne dla zachodnich podróżnych. Filmy i seriale produkcji zachodniej są dostępne, ale w znacznie mniejszym stopniu. Oferta nie jest więc oszałamiająca, ale wystarczy w nagłych przypadkach.
Problemem była raczej jakość ekranu, którego responsywność była niewystarczająca. Często się zacinał, a wykrywanie dotyku było wyjątkowo zawodne.
Muzyka tutaj była wyłącznie chińska. Z kilkoma albumami klasycznej muzyki poważnej i jednym albumem zachodniego artysty.
W sumie było około 6 gier wideo, z których 5 było wyłącznie grami dla dzieci i jedna gra karciana.
Ogólnie rzecz biorąc, nie można tu polegać na systemie rozrywki i jeśli potrzebujesz rozrywki i nie chcesz spać podczas lotów, polecam mieć książkę lub własne urządzenie z muzyką, filmami lub grami.
Udogodnienia
Podczas dzisiejszego lotu na pokładzie czekały na nas drobne udogodnienia. Obejmowały one poduszkę z bawełnianą poszewką, zestaw udogodnień, kilka czasopism i broszur, butelkę wody, kapcie pokładowe i wreszcie nie koc, ale odpowiednią kołdrę. Oczywiście są też słuchawki, które nie olśniewają, ale też nie obrażają. Piżamy w klasie biznes nie są obecnie oferowane przez Air China.
Zestaw kosmetyków pochodzi od francuskiej marki L'Occitane en Provence. Niestety, opakowanie jest wykonane z plastiku. Opakowanie zawiera podstawowe produkty do higieny jamy ustnej - szczoteczkę i pastę do zębów. Krem nawilżający, balsam do ciała, grzebień, maseczka do spania i zatyczki do uszu. W toalecie znajdował się również tonik do twarzy i krem nawilżający. Niestety, płyn do płukania jamy ustnej nie został dołączony ani do zestawu udogodnień, ani do toalety.
Personel pokładowy
Jak napisałem powyżej - personel pokładowy był bardzo uprzejmy i zaopiekowano się nami od momentu wejścia na pokład. Powitanie, usadzenie, natychmiastowe zaoferowanie powitalnych drinków, rozpakowanie kapci z opakowania, zaoferowanie karty menu, a następnie jej wyjaśnienie i pełne zrozumienie menu. Personel pokładowy był bardzo ponadprzeciętny, jednak podczas dzisiejszego lotu z nieco słabszą znajomością języka angielskiego. Nieźle, ale chyba trochę słabiej niż oczekiwałbym od personelu pokładowego na międzynarodowym locie dużego przewoźnika.
Obsługa była szybka, ledwo skończyłem drinka, a już zaproponowano mi dolewkę lub inny napój. Jedzenie również podawano szybko. Naprawdę nie mam większych zastrzeżeń do personelu pokładowego i muszę ocenić go bardzo pozytywnie.
Przekąski
Podczas tego prawie 9-godzinnego lotu posiłki serwowane są dwukrotnie. Lunch / kolacja dla kota po starcie i śniadanie 2 godziny przed lądowaniem, którego można odmówić, ponieważ personel pokładowy pyta cię w staroświecki sposób, czy chcesz zostać obudzony, jeśli śpisz.
Zawsze jest wybór zachodniego i chińskiego jedzenia. Ponieważ jest to reńska linia lotnicza, oczywiście wybieram opcję reńską. A także dlatego, że chcę sprawdzić, czy chińskie jedzenie na chińskich przewoźnikach jest naprawdę tak obrzydliwe, jak opisują to recenzje w Internecie.
W ramach popołudniowego serwisu do wyboru była zachodnia wołowina lub chiński kurczak General Tso's. Niespodzianką były trzy rzeczy - pikantny naleśnik z łososiem, sałatka z selera z uchem batata i sałatka kukurydziana z, nie jestem teraz pewien, albo namoczonymi orzeszkami piniowymi, albo namoczonymi ziarnami. Naprawdę nie mogłem tego zidentyfikować. Danie główne podano z ryżem gotowanym na parze, grzybami shiitake i warzywami. Ogólnie rzecz biorąc, nie było złe. Sałatki mnie nie zachwyciły, ale naleśnik z łososiem i danie główne były dobre. Zdecydowanie nie jest to najlepszy posiłek, jaki kiedykolwiek jadłem w samolocie, ale muszę przyznać, że spodziewałem się znacznie gorszego i w rzeczywistości całkiem mi smakowało. Na deser podano klasykę, czyli kawałki owoców, a także tradycyjny austriacki strudel z cynamonową bitą śmietaną. Strudel nie był zły, ale nie jest to deser, który powinien być serwowany w samolocie.
Jeśli chodzi o śniadanie, do wyboru była również opcja zachodnia i chińska. Zachodnie śniadanie wyglądało niezwykle nudno i składało się ze zwykłego omletu, płatków kukurydzianych i ciastek z dżemem. Chińskie śniadanie było serwowane z zupą z makaronem i... sałatką cezar? Pomijając fakt, że cezar nie pasuje do śniadania, było to obrzydliwe. Bardzo gorzka (podawali całe liście), a grzanki oczywiście nie były chrupiące, ale twarde. Ale może to była austriacka kolacja? Nie mam pojęcia. Z drugiej strony zupa z makaronem była pełna makaronu, owoców morza, takich jak ośmiornica, przegrzebek i biała ryba. Zupa na śniadanie? Nietypowe dla Europejczyków, powszechne w Azji. Ale smak był bardzo dobry. Do tego wybór klasycznych wypieków z masłem i mała miseczka owoców. Nie licząc sałatki Cezar, była bardzo zaskakująca podczas tego lotu Air China. Nie jest to doświadczenie gastronomiczne, ale w ramach ograniczeń i różnic kulturowych uważam to za dobry kompromis.
Zostały jakieś pytania?
Jeśli masz jakieś pytania lub komentarze dotyczące artykułu...